Zakładając swój pierwszy biznes wielu ma mgliste pojęcie o tym co ich czeka. Jakie by nie było zazwyczaj jest mocno przekoloryzowane w którąś stronę. Jedni to prawdziwi fantaści, którym wydaje się, że wszystko leży u ich stóp a sukces mogą osiągnąć jednym pstryknięciem palca. Wszystko biorą sobie zbyt lekko i niestety widzą siebie od razu z otrzymaniem dokumentów potwierdzających rejestrację na biznesowych salonach. Niestety dość szybko zderzają się z prawdziwą i niełatwą rzeczywistością. Druga grupa to totalni szpiedzy, są podejrzliwi i wszędzie widzą całe mnóstwo niebezpieczeństw. Ich rozwaga przybiera nienormalne rozmiary i w niedługim czasie zaczyna ich po prostu blokować w dalszych działaniach, które mogłyby pchnąć ich do przodu i sprawić, że będą osiągać większe sukcesy. I jedna i druga grupa to same skrajności, ale pierwszy biznes jest szkołą na żywym organizmie, a to oznacza upadki i sukcesy, błędy i wnioski. Jeśli to wszystko będzie spójnie połączone a każda nawet najmniejsza porażka będzie nauką biznesowy świat będzie otwierał się szerzej i zapraszał głębiej.